Katarzyna Janus „Nigdy nie jest za późno”
„
...radość musi być zrównoważona jakimś nieszczęściem.
Wszechświat dąży do równowagi. Trochę szczęścia, trochę
nieszczęścia. Trochę miłości, trochę nienawiści. Trochę
bogactwa, trochę biedy. I tak w każdej dziedzinie.” (Katarzyna
Janus „Nigdy nie jest za późno”)
Czas płynie nieubłaganie do przodu i
pozostawia w tyle minione dni i wydarzenia. Z każdym dniem jesteśmy
bogatsi o kolejne doświadczenia i przeżycia. Zamykają się za
nami kolejne rozdziały, ale jednocześnie otwierają nowe. Czyste,
białe, niezapisane strony, które sami wypełniamy. I tylko od nas
zależy ich treść i zawartość. Niekiedy warto cofnąć się
trochę do tyłu i przeanalizować popełnione błędy, aby kolejny
raz ich nie powielić. Warto też czasami zatrzymać się na moment i
zastanowić się, czego chcemy i pragniemy. Warto po prostu pomyśleć
o sobie samym i próbować urealnić swoje marzenia.
„Nigdy nie jest za późno”, to
kolejna powieść Katarzyny Janus, która mnie zauroczyła, a nawet
wzruszyła. Główni bohaterowie powieści to Zuza i Maks. Zuza,
kobieta po rozwodzie, która ma dorosłe już, ale jeszcze uczące
się dzieci. Po rozwodzie jest również Maks, który dzieci nie ma,
ale bardzo chciałby zostać ojcem. Ona jest lekarzem, on –
biznesmenem. Oboje samotni. Pewnego dnia ich drogi na krótki moment
krzyżują się. Po kilku dniach dochodzi do kolejnego przypadkowego,
a zarazem niefortunnego spotkania. Po pierwszych niemiłych
wrażeniach, Maks i Zuza zaczynają czuć do siebie wzajemną
sympatię. Los jednak zakpił z obojga i ich drogi rozeszły się.
Zuza powróciła do swoich obowiązków i domu, często jednak
wspominała poznanego mężczyznę. Próbowała nawiązać z nim
kontakt, lecz niestety bez powodzenia. Do kolejnego spotkania obojga,
również nieplanowanego, dochodzi na wyspie Föhr,
dokąd Zuza się udała. Nie skończyło się też na tym jednym,
przypadkowym spotkaniu z Maksem. Ich znajomość rozwijała się i
oboje czuli, że dzieje się pomiędzy nimi coś niezwykłego. Jednak
jak to w życiu bywa, nie zawsze wszystko tak się układa, jak byśmy
chcieli. Podobnie było w przypadku Zuzy i Maksa. Ciągle napotykali
na różne przeszkody, które kładły się cieniem na ich związku.
Życie Zuzy diametralnie się zmieniło. Zniknęła monotonność i
przewidywalność, a zaczęły się pojawiać przeróżne
niespodzianki, niekoniecznie przyjemne. Coś jednak nieodparcie
ciągnęło ją do Maksa. Zuza zastanawiała się czego oczekuje od
życia i czy miałoby to być życie u boku tegoż właśnie
mężczyzny. Wątpliwości i pytania dopadają także Maksa.
Zastanawia się, czy pragnie kolejnego związku i czy warto
ryzykować. Dla obojga otwierają się drzwi, przez które przejdą,
bądź pozostaną w dotychczasowym miejscu. Tylko od nich samych
zależy, czy podejmą ryzyko i wspólnie stawią czoła nadchodzącym
burzom.
Jak
potoczą się losy Zuzy i Maksa, dowie się każdy, kto sięgnie po
książkę „Nigdy nie jest za późno”. Powieść osadzona w
realiach niemieckiej wyspy Föhr,
na której życie toczy się zgodnie z nadchodzącymi przypływami i
odpływami, czyta się bardzo przyjemnie. Siedząc na spokojnej plaży
i obserwując morze, można zastanowić się nad własnym życiem lub
po prostu odpocząć i cieszyć się chwilą. Wczuwając się w życie
bohaterów , przekonujemy się o sile i mocy przyjaźni, która może
pojawić z najmniej oczekiwanej strony. Katarzyna Janus pokazuje nam
także, że serce ludzkie posiada ogromne zasoby miłości, którą
można obdarować niejedno serce i serduszko. Jednak co
najważniejsze, utwierdzamy się w przekonaniu, że zawsze warto
walczyć o własne szczęście. Na taką walkę „Nigdy nie jest za
późno”.
Wydawnictwo:
NOVAE RES