czwartek, 28 lutego 2019

Ewa Zdunek "Lekarstwo na żal"



Ewa Zdunek „Lekarstwo na żal”


„Lekarstwo na żal” to kontynuacja losów Marty Kołodziej z powieści „Mediatorka”. Wydaje się, życie Marty uspokoiło się. Były mąż trafił do więzienia, klientów do mediacji nie brakuje, a relacje z rodzicami uległy poprawie. Intensywniej też poświęciła się swoim córkom, z czego czerpała przyjemność. Życie stało się w miarę przewidywalne i spokojne, aż do pewnego dnia.

Rodzice wykupili Marcie w biurze podróży voucher bez oznaczania kierunku podróży oraz terminu wylotu. Marta zdecydowała się na tygodniowy urlop na Sycylii. Jednak na tydzień przed wylotem odbiera dziwny telefon. Kobieta do niej dzwoniąca zwraca się do niej Natalia, oraz mówi, że jest jej matką. Marta uznaje, że to jakaś pomyłka, ale trudno jej zapomnieć o zasłyszanej informacji. Matka informuje ją również o poważnej chorobie ojca. Mężczyzna ma guza mózgu. Wiadomość ta zwala Martę z nóg. Chce odwołać swój wylot na Sycylię, lecz matka stanowczo sprzeciwia się tej decyzji. Szkoda przecież, aby przepadły wydane już pieniądze. 

Nadszedł dzień wylotu. Laura i Basia zostały pod opieką babci, a Marta wyruszała wygrzewać się w sycylijskim słońcu. Twardo postanowiła sobie, że będzie odpoczywać, zapomni o pracy i telefonach od nieznajomej kobiety, która cały czas uparcie twierdziła,że jest jej matką i powinny się spotkać. Niestety nie jest jej dane zaznać słodkiego lenistwa. Już pierwszego dnia przyjaciółka, z którą wspólnie prowadzą biuro, dzwoni z informacją o znalezieniu nowego lokalu i konieczności szybkiej przeprowadzki. Po powrocie Marta wróci do nowego otoczenia. To jednak jej nie martwi. Bardziej niepokojąca jest wiadomość o stanie zdrowia Betki, która jest zmuszona pójść na kilka dni do szpitala. Sama wycieczka również obfituje w ciągłe niespodzianki, a nowo poznani ludzie nie zawsze okazują się mili i sympatyczni. Przydają jej się w tym momencie jej zawodowe umiejętności, dzięki którym zażegnała nie jeden konflikt. W wyniku niefortunnego zdarzenia straciła telefon, w związku z czym nie miała kontaktu ani z matką, ani z Betką. Nadszedł dzień powrotu do Polski. Marta tęskniła już za dziewczynkami, a nawet za pracą. Bardzo też niepokoiła się o zdrowie ojca. Na miejscu okazało się, że jego stan bardzo się pogorszył, jest w szpitalu i oczekuje na operację. Laura i Basia z kolei z entuzjazmem przywitały mamę i od razu wciągnęły ją w wir codzienności. Nowe biuro bardzo jej przypadło do gustu, ale musiała się przyzwyczaić do Klementyny- sekretarki, która wszystko robiła niechętnie. Szybko Marta rzuciła się w natłok obowiązków, zarówno zawodowych jak i prywatnych. Dalej była nękana telefonami od nieznajomej kobiety. Wyglądało na to, że spokojne życie znów zaczęło ją omijać. Ojciec niestety zmarł, matka popadła w depresję i należało uregulować sprawy majątkowe. Wszystko na jej głowie. Oprócz tego mediacja pomiędzy Zbyszkiem ( przyjaciel Marty), a jego aktualną partnerką przenosiła się także na jej życie prywatne. Uległa także namowie nieznanej kobiety i zgodziła się na spotkanie. Nie wiedziała co z niego wyniknie, ale chciała uzyskać odpowiedzi na ciągle pojawiające się pytania. 

„Lekarstwo na żal” to powieść o kobiecie, która szuka wewnętrznego spokoju. Czy znajdzie go i uzyska odpowiedzi na wszystkie dręczące ją pytania? Co takiego może jej powiedzieć nieznajoma kobieta, i czy faktycznie znajdzie lekarstwo na żal?Czy jest w ogóle takie lekarstwo?

Wydawnictwo WAB

Patroni medialni:
Jedynka Polskie Radio
Lubimy czytać
Kobieta i życie


wtorek, 26 lutego 2019

Ewa Zdunek "Mediatorka"



Ewa Zdunek „Mediatorka”

„... mediacja, to szansa na znalezienie rozwiązania, które będzie satysfakcjonujące dla wszystkich. Nie mówimy tu o kompromisach, lecz o porozumieniu będącym wstępem do zakończenia konfliktu.” Na tym właśnie polega praca zawodowa głównej bohaterki powieści Ewy Zdunek „Mediatorka”. Pomaga ludziom, którzy nie widzą możliwości porozumienia się ze sobą. Zadaniem Marty Kołodziej jest doprowadzenie do sytuacji, w której obydwie strony mediacji dojdą do porozumienia, które pozwoli na rozwiązanie spornej sytuacji. W swej pracy Marta musi być bezstronna i pozbawiona jakichkolwiek emocji. Wykonywana przez nią praca nie należy do łatwych, jednak świadomość, że pomaga ludziom daje jej satysfakcję. 

W życiu prywatnym Marta jest matką dwóch uroczych dziewczynek. Do grona jej przyjaciół zalicza się współpracująca z nią na co dzień Betka oraz kominiarz Zbyszek. Marta jest rozwódką, z czego nie jest zadowolona jej rodzicielka, dla której były mąż Marty był bez skazy. Wszystko to co złe przypisywała swej jedynej córce. Obydwie kobiety nigdy nie były ze sobą blisko związane. W dzieciństwie na pozór Marcie niczego nie brakowało. Zawsze była zadbana i miała co jeść. Brakowało tylko tego, czego nie można dostrzec gołym okiem. Miłości i czułości ze strony rodziców. Trudno było Marcie pojąć dlaczego tak jest. Rozumiała ojca, który był wiecznie zapracowanym naukowcem, matki nie potrafiła rozgryźć.

Pewnego dnia wychodząc z pracy Marta została potrącona przez nadjeżdżające auto. Świadkowie zdarzenia wskazywali na jej byłego męża, ona sama jednak nie potrafiła nic na ten temat powiedzieć, bo nic nie zapamiętała z niefortunnego zdarzenia. Pobyt w szpitalu zaowocował znajomością z Robertem, lekarzem, który opiekował się Martą. Czas spędzony w szpitalu, a potem w domu na zwolnieniu lekarskim, upłynął Marcie między innymi na rozmyślaniach. Zastanawiała się, dlaczego jej relacje z matką, są takie nietypowe. Uzmysłowiła sobie również, że nawet wtedy gdy spędza czas z córkami, stara się kontrolować swoje emocje, aby odciąć się od wszystkiego co ją otacza. Całkowite przebudzenie Marty nastąpiło wtedy, gdy córki nie wróciły z wakacji, które spędzały ze swym ojcem w Egipcie.

„Byłam świetnym mediatorem, a wypracowane przez lata mechanizmy obronne – niespotykany wręcz dystans do brutalności, agresji, czy dziwactw – pozwalały mi wykonywać tę trudną pracę i się nią cieszyć. Lecz mnie samej nic nie dały. Niczego nie nauczyły, nic nie zmieniły i przed niczym nie uchroniły. Uświadomiłam sobie, że osobista mediacja dopiero przede mną.”

Marta rozpoczęła intensywne poszukiwania córek, jednocześnie pracując. Nikogo poza Robertem , Betką i Zbyszkiem nie wtajemniczała swoje plany. Detektyw, którego polecił jej Robert próbował ustalić miejsce pobytu dziewczynek. Tymczasem w pracy zajęć nie brakowało. Ciągle pojawiali się ludzie, którzy potrzebowali pomocy. Doszły też dyżury w sądzie, które pozwalały na zdobycie nowych doświadczeń oraz klientów. 

„Mediatorka” to powieść o kobiecie, która wiele doświadczyła w życiu. Pomimo dobrobytu, który ją otaczał, brakowało jej tego co najważniejsze, czyli miłości i poczucia bezpieczeństwa. Życie dorosłe, to również nie łatwa droga, którą Marta podąża. Kobieta zauważa jednak swoje błędy i stara się je naprawić. Pomimo trudności, na które napotyka, postanawia walczyć i iść do przodu. Bo zawsze warto robić wszystko w tym kierunku, aby być szczęśliwym. Nie zawsze jest to łatwa i prosta droga, ale pomimo trudności warto sięgać po to, co nas uszczęśliwi.

Wydawnictwo WAB

Patroni medialni
Jedynka Polskie Radio
Lubimy czytać
Kobieta i życie
Tele Tydzień 


niedziela, 24 lutego 2019

Łukasz Wierzbicki "Afryka Kazika"



Łukasz Wierzbicki „ Afryka Kazika”


„Afryka Kazika” to książka dla dzieci o przygodach polskiego podróżnika Kazimierza Nowaka, który w roku 1931 wyruszył do Afryki. Ze swej podróży wysyłał do polskich gazet reportaże oraz fotografie, w których to opisywał swoje przeżycia. Zwiedzanie Afryki zajęło mu pięć lat. Po powrocie do kraju organizował pokazy zdjęć i prelekcje o Afryce.
Pewnego dnia moja dziewięcioletnia córka wypożyczyła książkę „Afryka Kazika”, w której to miała odszukać ciekawostki dotyczące Afryki. Zaczęłyśmy wspólnie czytać i przez kilka kolejnych wieczorów, wspólnie z dzielnym podróżnikiem Kazikiem odkrywałyśmy ten tajemniczy kontynent. Nasza podróż była niezwykła i pełna pasjonujących przygód. Razem z Kazikiem wsiadałyśmy najpierw na rower, by potem przesiąść się z niego do łódki. Afrykę oglądałyśmy siedząc na końskim grzbiecie oraz podróżując na wielbłądzie. Po drodze napotykałyśmy na różnych ludzi, od których można było dowiedzieć się wielu interesujących rzeczy. Nie obyło się oczywiście bez spotkań z dzikimi zwierzętami. Nasza podróż przebiegała przez gęstą dżunglę. Pływałyśmy po afrykańskich rzekach, gdzie spotkałyśmy hipopotamy. Przemierzałyśmy ogromną pustynię, by z radością zawitać do napotkanej po drodze oazy, w której strudzony podróżnik mógł odpocząć w cieniu i napić się chłodnej wody.
„Afryka Kazika” to piękna książka, która zabiera młodego czytelnika na niebezpieczną wyprawę po Afryce. Napisana prostym językiem dostarcza ciekawych informacji, a także rozwija wyobraźnię oraz pobudza ciekawość. Podzielona na kilkanaście niedługich rozdziałów, sprawia, że czyta się ją przyjemnie i z chęcią.

Wydawnictwo Bis
Patroni medialni:
Bromba.pl
Miasto dzieci.pl
Portal księgarski
Świerszczyk
Poznańskie spotkania targowe




piątek, 22 lutego 2019

Marek Żak "Korpomisie"



Marek Żak „Korpomisie”


Marek Żak urodził się w 1953 roku. Ukończył Politechnikę Warszawską oraz studia podyplomowe w kraju i zagranicą. Autor powieści „Szczęśliwy w III Rzeszy” ( 2010 r.), „Szczęśliwy w Ameryce” ( 2011 r.), „Bieg”, „Globalne ocieplenie” oraz „Korpomisie” ( 2018r.).
„Korpomisie” czyli jak osiągnąć sukces to powieść, której bohaterami są misie. Akcja rozgrywa się głównie w Lesie Zachodzącego Słońca, w którym to istotną rolę odgrywa korporacja „Miodzik”. Wiele misiów chciałoby w niej pracować ze względu na prestiż, wszelkie przywileje pracownicze, o które było trudno w innych miejscach pracy, a także regularnie wypłacaną pensje.
Jednym z tych pragnących misiów był także Bombo. Przeciętny miś, który z pozoru niczym się nie wyróżniał. Cechowała go jednak wewnętrzna dyscyplina i chęć osiągnięcia sukcesu. Pomimo braku znajomości w „Miodziku”, Bombo postanowił spróbować dostać tam pracę. Napisał więc podanie, które zaniósł do siedziby korporacji, a po kilku dniach był już jej pracownikiem. Bombo był bardzo zadowolony, że udało mu się zrealizować swoje marzenie. Fakt, że był misiem, który wykonuje jedną z cięższych i niebezpiecznych prac w niczym mu nie przeszkadzał. Bombo był dumny ze swej pracy i starał się rzetelnie ją wykonywać i cały czas uczyć się nowych rzeczy. Bardzo mu zależało na tym, aby być dobrym pracownikiem korporacji. Pewnego dnia Pete, z który Bombo pracował, poinformował go, że po pracy odbędzie się zebranie racjonalizatorów. Było to pierwsze zebranie, w którym Bombo miał uczestniczyć. Pracownicy w czasie takiego zebrania mogli przedstawić swoje propozycje odnośnie pracy. Jeśli było to coś, co spodobało się kierownictwu, można było liczyć na nagrodę. Bombo, który miał ochotę na awans, postanowił pilnie słuchać i czerpać nową wiedzę na temat pracy w korporacji. Podczas zebrania Bombo wyszedł z propozycją, która spotkała się z uznaniem ze strony kierownictwa. Od tego dnia w życiu zawodowym Bombo zaczęły zachodzić gwałtowne zmiany. Z dnia na dzień jego sytuacja polepszała się. Szybko awansował i w bardzo krótkim czasie dostał mieszkanie służbowe. Bombo był bardzo dumny z odniesionych sukcesów. Własne mieszkanko napawało go dumą i radością. Szybko znalazła się obok niego pewna misia, której błyszczące futerko, Bombo bardzo lubił głaskać. Nie minęło dużo czasu, a Kamba zamieszkała razem z Bombo. Pomimo niemałych sukcesów miś wytrwale i z zapałem dążył do tego, aby być jeszcze lepszym pracownikiem. Jego pomysły oraz nowe spojrzenie na wiele spraw, bardzo podobały się przełożonym, ponieważ dzięki nim „Miodzik” odnosił korzyści. Cały czas też uświadamiano Bombo, że nie należy pokazywać innym misiom, że ma więcej od nich, ponieważ mogłoby to zostać źle odebrane, a pozostałe misie mogłyby z tego powodu źle się czuć. I tak Bombo piął się po kolejnych szczeblach kariery. To co działo się w pracy było dla niego najistotniejsze. Wszelkie działania jakie podejmował, miały na celu dobro „Miodzika”, a co za tym idzie, dobro wszystkich mieszkańców Lasu Zachodzącego Słońca.
„Bombo był zadowolony ze swojej pracy w korporacji. Była ona trudna i wymagająca, zmuszała go też niekiedy do kompromisów i podejmowania trudnych decyzji, ale Bombo wiedział, że wszystko to robi po to, by inne misie były szczęśliwe, najedzone i bezpieczne.” Czytając tę powieść możemy odebrać ją jako bajkę dla dorosłych, która pomiędzy wierszami mówi nam o wielu istotnych sprawach i problemach towarzyszących nam każdego dnia.

Wydawnictwo WasPos
Patroni Medialni:Górowianka, Subiektywnie o książkach, Z fascynacją o książkach


czwartek, 21 lutego 2019

WYSTAWA PRAC ALEKSANDRA ANNA SIKORSKA

WYSTAWA PRAC ALEKSANDRA ANNA SIKORSKA


Dzisiejszy poranek spędziłam w Szkole Podstawowej nr1 w Górze, gdzie od 11.02.2019 r. uczniowie tejże placówki oraz wszystkie osoby ją odwiedzające, mogą obejrzeć prace Oli. Pomysłodawczynią zorganizowania wystawy w szkole jest  Pani Elżbieta Janasik, nauczycielka, która od wielu lat jest pracownikiem wspomnianej placówki. Przy okazji rozmowy z Panią Elą, dowiedziałam się, że obrazy Oli budzą zainteresowanie wśród uczniów, a także wywołują pozytywne emocje pośród osób dorosłych. Nasza mała artystka przekazuje w swych pracach wiele różnorodnych emocji. Oglądając jej obrazy możemy interpretować je bardzo indywidualnie, bądź spróbować odgadnąć co Ola w nich ukryła.

Olę można również wspierać przekazując 1% w rozliczeniu podatkowym. Wystarczy tylko w formularzu PIT wpisać numer: KRS 0000037904. W rubryce "Informacje uzupełniające -cel szczegółowy 1%" podaj:25068 Sikorska Aleksandra. Szanowni Darczyńcy, prosimy o zaznaczenie w zeznaniu podatkowym pola "Wyrażam Zgodę".
Dla nas to mały gest, a dla Oli to ogromne wsparcie.















poniedziałek, 18 lutego 2019

Anna Kasiuk "Namiętność pachnąca terpentyną"



Anna Kasiuk „Namiętność pachnąca terpentyną”


Kiedyś, gdzieś usłyszałam bądź przeczytałam takie zdanie: „Życie to nie bajka, ani baśń tęczowa, lecz walka, do której bądź gotowa”. Wydaje mi się, że doskonale ono pasuje do głównej bohaterki powieści Anny Kasiuk „Namiętność pachnąca terpentyną”.
W bardzo młodym wieku Sabina wyszła za mąż za Jeremiego, a wkrótce potem urodziła im się córeczka Anita. Jednak rodzinne szczęście Sabiny trwało bardzo krótko. Pewnego poranka Jeremi zmarł, pozostawiając Sabinę samą z maleńką córką. Kobieta, pomimo ogromnego smutku wywołanego brakiem ukochanego mężczyzny, postanowiła zawalczyć o dobrą przyszłość dla siebie i Anity. W tych trudnych momentach życia wspierała ją matka. Sabina pracowała, uczyła się i pokonywała kolejne etapy w swoim życiu, ani na moment nie zapominając o zmarłym mężu. Każdego dnia myślała o nim i pielęgnowała wspomnienia, wspólnie spędzonych dni. Nadszedł w końcu w życiu Sabiny moment, w którym to jej życie płynęło spokojnym torem. Z oddaniem zajmowała się swoją pasją, jaką było pisanie książek. Anita natomiast była już studentką wydziału malarstwa, do którego zamiłowanie odziedziczyła po ojcu. Kobiety doskonale się rozumiały i kochały. Mieszkały w pięknym domu, otoczonym wypielęgnowanym ogrodom, który był dla nich azylem. Szczególnie dla Sabiny, która dom odziedziczyła po mężu. Od śmierci Jeremiego minęło już dwadzieścia jeden lat, a Sabina dalej żyła wspomnieniami. Zapomniała, bądź nie chciała pamiętać o swoich naturalnych potrzebach. Wszelkie emocje, które ją ogarniały, przelewała na swoich fikcyjnych bohaterów, dając im w ten sposób życie.
Nadszedł jednak moment, w którym to mur zbudowany wokół samej siebie zaczął pękać. Sabina na nowo otwierała się na otaczający ją świat i ludzi. Pierwszy taki wyłom powstał podczas wycieczki w Bieszczady, gdzie poznała Wiktora. Jednakże pojawienie się w domu Sabiny Jakuba ,spowodowało ogromny wybuch emocji, nad którymi trudno jej było zapanować. Sama zresztą do końca nie wiedziała, czy jest gotowa na radykalne zmiany w swoim, uporządkowanym dotąd życiu. Mając obok siebie osoby, którym szczęście Sabiny nie było obojętne, kobieta podejmuje decyzje, co do których słuszności nie zawsze jest do końca przekonana. Dochodzi jednak do najważniejszego dla niej samej wniosku, że ma prawo do szczęścia i kierowania życiem w taki sposób, jaki odpowiada jej, a nie jej matce.
„Namiętność pachnąca terpentyną” to książka, która pokazuje, że pomimo trudności jakie los rzuca nam niejednokrotnie pod nogi, zawsze warto iść do przodu. Ważne jest, aby żyć w zgodzie z własnym sumieniem, nie zapominając jednak o tym, że bycie szczęśliwym, to coś bardzo ważnego dla każdego człowieka. Nie warto zamykać się na otaczający nas świat i ludzi, gdyż życie mamy tylko jedno i warto jest z niego czerpać pełnymi garściami, nie czyniąc przy tym krzywdy innym. Jeżeli jest na tym świecie coś, czego bardzo pragniemy, to warto o to zawalczyć. W życiu ważne jest, aby umieć dawać. Jednak nie mniej istotna jest także umiejętność brania i korzystania z tego, co jest nam ofiarowane.

Wydawnictwo Novae res



piątek, 15 lutego 2019

Krystyna Mirek "Obca w świecie singli"


Krystyna Mirek „Obca w świecie singli”


„Życie bowiem wciąż daje nowe możliwości, jeśli tylko człowiek przestanie w kółko popełniać te same błędy.” Bywa jednak z tym różnie. Jedni prą zaciekle do przodu, nie zważając na nic i nikogo. Inni z kolei z lękiem patrzą na to co dzieje się wokół i nie robią nic. Są też tacy, którzy nie zauważają zmian jakie zachodzą w ich otoczeniu, ponieważ wydaje im się, że wszystko jest na swoim miejscu.

„Obca w świecie singli” to powieść o ludziach, których los niespodziewanie i bez żadnego ostrzeżenia postawił w trudnych sytuacjach. 

Karolina czuła się szczęśliwa. Miała u boku mężczyznę, którego bardzo kochała oraz cudowną córeczkę Lenkę, którą wprost uwielbiała. Do pełni szczęścia brakowało jej tylko ślubu. Pragnęła też urodzić drugie dziecko. Jednak pewnego dnia jej spokojne życie legło w gruzach. Karolina dowiedziała się, że już od dłuższego czasu Patryk zdradza ją. Z dnia na dzień została sama z córką i zadłużoną restauracją. Nie zdawała sobie sprawy, że interes, który był w rękach Patryka, jest niedochodowy. Bardzo kochała miejsce, w którym była restauracja i trudno jej było pogodzić się z tym, że będzie musiała najprawdopodobniej sprzedać lokal. Cierpiała bardzo z powodu zdrady i trudno jej było pogodzić się z tym, że jest sama. Jej pragnieniem było posiadanie szczęśliwej rodziny. Nie potrafiła i nie chciała także, być singielką.

Agnieszka wychowywała się w domu, w którym nie brakowało jej niczego oprócz ojca, który był ciągle zapracowany i całym sobą oddany restauracji, której był właścicielem. Dlatego też, gdy zauważyła, że również życie jej partnera zdominowała praca, postanowiła spakować siebie i córeczkę i wyjechać jak najdalej. Bez skrupułów wykorzystała dostęp do konta bankowego ojca, karząc go niejako w ten sposób za to, że nie było go obok niej. Jej wyjazd miał być również karą dla Jakuba. Agnieszka doskonale zdawała sobie sprawę z miłości Jakuba do Martynki. Wiedziała, że w ten sposób bardzo go zrani. Chciała jednak oszczędzić córce doświadczeń, których ona sama doznała w dzieciństwie. Gdy Jakub zdał sobie sprawę, z tego co się stało, próbował ze wszystkich sił przekonać Agnieszkę, aby wróciła i nie izolowała go od córki.

Gdy Karolina stanęła na życiowym zakręcie i nie wiedziała co za nim będzie, na jej drodze stanął mężczyzna, równie mocno cierpiący jak ona sama. Obydwoje poharatani przez życie, postanowili wspólnie zawalczyć o przyszłość. Karolina chciała udowodnić, że nie musi sprzedawać restauracji i jest w stanie utrzymać z niej siebie i córkę. Jakub z kolei pragnął pokazać Agnieszce, że praca nie jest dla niego najważniejsza, a niedoszłemu teściowi, że jest w stanie poradzić sobie bez jego pomocy. Karolina i Jakub połączyli swe siły, by rozpocząć nowy etap w swym życiu. Dobrze się dogadywali i rozumieli. Wzajemna sympatia, którą poczuli do siebie na początku, zaowocowała świetną współpracą i pozytywnymi relacjami jakie zaczęły ich łączyć.

„Obca w świecie singli” to piękna powieść, która napawa optymizmem. Autorka pokazuje, że z trudnych sytuacji można wyjść z podniesioną głową i stawić czoła rzeczywistości. Wystarczy do tego własne samozaparcie oraz kilka życzliwych osób w pobliżu, by życie od nowa nabrało sensu. Każdy dzień może nauczyć nas czegoś nowego i pokazać, że życie może być dalej piękne pomimo trudności, które niekiedy napotykamy. Jak mówi pewne przysłowie: nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Wystarczy tylko chcieć, i wyjść naprzeciw temu, co nas czeka.

Wydawnictwo EDIPRESSE


czwartek, 14 lutego 2019

Walentynki

WALENTYNKI


WSZYSTKIM, KTÓRZY KOCHAJĄ KSIĄŻKI , ŻYCZĘ ZACZYTANYCH WALENTYNEK


💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖

📖📖📖📖📕📕📖📖📖📖📕📕📖📖📖📖📕📕📖📖📖📖📕📕📖📖📖📖📕📕📖📖📖📖📕📕📖📖📖

wtorek, 12 lutego 2019

Thiago de Moraes „Atlas mitów. Potwory, herosi i bogowie oraz mapy dwunastu mitologicznych krain”



Thiago de Moraes „Atlas mitów. Potwory, herosi i bogowie oraz mapy dwunastu mitologicznych krain”



W ostatnich dniach moja córka bardzo chętnie sięgała po „Atlas mitów”. W pierwszym odruchu przejrzała go pobieżnie, a potem z ogromnym zainteresowaniem wciągnęła się w czasy starożytności.
Atlas zawiera świat mitów :
-Indian Ameryki Północnej
-azteckich
-irlandzkich
-Jorubów
-Janomamów
-greckich
-nordyckich
-egipskich
-słowiańskich
-hinduistycznych
-japońskich
-polinezyjskich
Wkraczając kolejno do każdego ze starożytnych światów trafiamy najpierw na krótki wstęp mówiący co nieco na temat wierzeń i mitów każdej kultury. Następnie jest piękna mapa mitologicznych światów. Na stronach z opowieściami znajdują się odtworzone mity i legendy ludów. Po nich trafiamy na stronę stworzenia i artefakty, na której to można znaleźć więcej fascynujących informacji.
„Atlas mitów” to pięknie wydana książka w twardej oprawie. Ciekawe ilustracje przyciągają oko i zachęcają do odkrywania nieznanych światów.







Wydawnictwo Nasza Ksiegarnia
Przełożyła Anna Nowak

sobota, 9 lutego 2019

Dorota Schrammek "Winne Wzgórze.Wiara"



Dorota Schrammek „Winne Wzgórze. Wiara”



Z twórczością Doroty Schrammek spotkałam się już kilkakrotnie. Co prawda nie miałam przyjemności przeczytać wszystkich książek wspomnianej autorki, lecz te które do tej pory przeczytałam bardzo mi się podobały. Każda z nich ofiarowała mi nowe doznania, a także pozwoliła spojrzeć na niektóre sprawy z nowej perspektywy.
„Winne Wzgórze. Wiara” to kolejna powieść Doroty Schrammek, którą przeczytałam. Winne Wzgórze, a właściwie Kuszewo, to piękna miejscowość położona na Pojezierzu Drawskim. To tam właśnie koleje losu zaprowadziły Dorotę i jej rodzinę. Wcześniej mieszkali w Szczecinie, lecz w wyniku trudnej sytuacji w jakiej się znaleźli, zdecydowali o przeprowadzce i poukładaniu wszystkiego od nowa. Zamieszkali w domu, w którym mieszkała babcia Doroty, a po jej śmierci stał pusty. Po wykonaniu niewielkiego remontu pozostało im jeszcze trochę oszczędności, które miały zapewnić im w miarę spokojne życie, do momentu, aż nie znajdą z Arkiem pracy. Dorota z wykształcenia polonistka załapała się do pracy w bibliotece szkolnej, pełniącej jednocześnie funkcję biblioteki publicznej. Arek natomiast wykorzystując okazję jaka się nadarzyła, postawił na prowadzenie własnego interesu, realizując tym samym swoje marzenia. W Czaplinku wystawiona została na sprzedaż restauracja Nóż i Widelec, której nowymi właścicielami zostali Arek z Dorotą. Jednak tylko Arek zajmował się sprawami nabytego lokalu. Dorota skupiła się na swojej nowej pracy oraz wychowywaniu synów i prowadzeniu domu. Wydawałoby się ,że w końcu wszystko zmierza w dobrym kierunku. Niestety los lubi być przewrotny i zasiać gdzieniegdzie ziarenko niepewności, by zburzyć panujący porządek.
Na Winne Wzgórze przybyła również Liliana, aby zaopiekować się babcią. Nie bardzo była zadowolona z tego powodu, ponieważ zaistniała sytuacja zmusiła ją do zmian, które nie były jej na rękę. Dotychczas pracowała w korporacji, poświęcając na to cały swój czas i energię. Nie miała życia prywatnego, ale ten fakt nie przeszkadzał jej. Aby pojechać na Winne Wzgórze wzięła roczny urlop, podczas którego dalej miała pracować, ale w mniejszym zakresie. Trudno jej było odnaleźć się w nowej sytuacji oraz przywyknąć do tego, że ma tak mało obowiązków zawodowych, co miało także się odbić na jej finansach. Życie na Winnym Wzgórzu zaczęło jej powoli otwierać oczy na sprawy, które dotychczas dla niej nie istniały. Nadszedł również moment, w którym stanęła na zakręcie, nie wiedząc, co będzie za nim.
Tadeusz, to kolejny bohater powieści, który zrządzeniem losu również trafił na Winne Wzgórze, by tam zamieszkać. Wcześniej, podobnie jak Liliana, był pracownikiem korporacji na wysokim szczeblu kierowniczym. Mężczyzna przyzwyczajony do wydawania poleceń i wygód jakie dawało życie w wielkim mieście, ma niejako trudności, aby przywyknąć do zmian jakie zaszły w jego życiu. Splot kilku wydarzeń, które nastąpiły po sobie, sprawiły, że również Tadeusz, zaczął dostrzegać rzeczy i sprawy, które wcześniej nie interesowały go. Jego podejście do ludzi i otoczenia, zmieniało się z każdym dniem na lepsze, co wprawiało go w niemałe zdziwienie, sprawiając jednocześnie przyjemność. Także dla Tadeusza życie przygotowało niespodziankę jakiej w ogóle się nie spodziewał.
„Winne Wzgórze. Wiara” to piękna powieść o ludziach, którzy w wyniku różnych zdarzeń trafiają do Kuszewa. To co szykuje dla nich przyszłość nie zawsze będzie łatwe i przyjemne, lecz otworzy im oczy na to, czego do tej pory nie dostrzegali. Autorka w swej powieści poruszyła istotne sprawy, które są niezwykle ważne w codziennym życiu. Wzajemne zaufanie, serdeczność oraz życzliwość w stosunku do innych, to coś co sprawia, że codzienne życie wcale nie musi być złe. Czasami jeden uśmiech czy proste dziękuje, może sprawić wiele dobrego.

Wydawnictwo Szara Godzina


piątek, 8 lutego 2019

Camilla Läckberg „Czarownica”


Camilla Läckberg „Czarownica”



„Czarownica” to już ostatnia, dziesiąta część kryminalnej sagi C. Läckberg. Podobnie jak poprzednie części i ta bardzo mi się podobała. Od pierwszej do ostatniej strony, książkę czytało się z zapartym tchem, oczekując na wyjaśnienie różnych spraw. Wyobraźnia podsuwała różne możliwości, a zakończenie i tak było zaskakujące.
Czteroletnia Nea wraz z rodzicami mieszkała w gospodarstwie położonym niedaleko Fjällbacki. Była wesołą, lubianą przez wszystkich dziewczynką. Oczkiem w głowie rodziców. Pewnego dnia Nea zaginęła. Ze względu na sąsiedztwo gospodarstwa z lasem, sądzono początkowo, że to właśnie w lesie Nea się zagubiła. Przeciągające się jednakże poszukiwania nie wróżyły niczego dobrego, tym bardziej, że trzydzieści lat wcześniej z tego samego gospodarstwa również zaginęła czterolatka. Dziewczynka została zamordowana, a jej ciało znaleziono nieopodal w lesie. Po wielogodzinnych poszukiwaniach Neę odnaleziono. Niestety dziewczynka nie żyła. Mniej więcej w tym samym czasie, po wieloletniej nieobecności, powróciła da Fjällbacki Marie, która była oskarżona o zabójstwo czteroletniej Stelli. Tego okrutnego czynu dokonała wraz z Helen. Obydwie miały wtedy po trzynaście lat. Dziewczynki przyznały się wtedy do dokonania zbrodni, potem jednak zaprzeczyły temu. Zostały jednak osądzone i ukarane stosownie do wieku, w którym aktualnie były. Czyżby znów dokonały zbrodni? Wszystkim nasuwało się owo pytanie. Dochodzenie, które musiał przeprowadzić w tej sprawie, Patrik wraz z kolegami okazało się trudnym zadaniem.
Prowadzenie śledztwa utrudniały fałszywe tropy, które kierowane były w stronę uchodźców. Policja miała na ten temat swoje zdanie i nie uważała, aby ktoś z nich miał coś wspólnego z zabójstwem Nei. Mimo to doszło do tragicznych zdarzeń, które wywarły negatywny wpływ na niewinnych ludziach. Ktoś podpalił ośrodek dla uchodźców, przez co ich sytuacja stała się jeszcze trudniejsza. Przyjechali do Szwecji, aby uchronić się przed okrutną wojną, która panowała w Syrii. Jednak nie wszyscy Szwedzi byli zadowoleni z tego powodu i jawnie okazywali niechęć przybyłym.
W „Czarownicy” autorka poruszyła jeszcze jeden bardzo istotny problem. Chodzi mianowicie o wpływ przeszłości na teraźniejszość. Zarówno Helen jak i Marie urodziły dzieci. Helen troszczyła się o swego syna i bardzo go kochała, jednakże jej przeszłość bardzo odcisnęła się na życiu chłopaka. Podobnie było z córką Marie. Jessie miała jednak nieco trudniej aniżeli Sam, ponieważ matka nie bardzo interesowała się życiem córki. Obydwoje byli prześladowani i wyśmiewani przez rówieśników. Brak akceptacji sprawił, że było im trudno i źle. Gdy Jessie i Sam poznali się, ich życie jakby pojaśniało. Podobne przeżycia, które mocno odcisnęły się na ich życiu, sprawiły, że czuli się ze sobą bardzo dobrze. Jedno rozumiało drugie i bardzo dobrze czuli się w swoim towarzystwie. Niestety również w ich przypadku doszło do nieprzyjemnych wydarzeń, co w konsekwencji doprowadziło do tragedii.
„Czarownica” to nie tylko świetny kryminał. To wielowątkowa powieść, która porusza bardzo ważne problemy. Przeczytać więc możemy w niej o morderstwie małej dziewczynki i o cierpieniu rodziców, którym odebrano coś bardzo cennego. Autorka ukazała jak trudno jest przybyszom na obcej ziemi, gdzie nie są akceptowani i tylko z tego tytułu, że są uchodźcami , przypisuje im się to co złe. W końcu widzimy też jak przeszłość w okrutny sposób może wpłynąć na losy tych, których kochamy. Jak ciężko jest dziecku, które nie ma wsparcia ze strony rodziców i do jakich czynów może to doprowadzić.

Wydawnictwo:Czarna Owca


środa, 6 lutego 2019

Aleksandra Anna Sikorska - wystawa obrazów

ALEKSANDRA ANNA SIKORSKA - WYSTAWA OBRAZÓW


Jak już wcześniej wspominałam, niedawno odwiedziłam w Domu Kultury w Górze wystawę prac Oli Sikorskiej. To nasza mała, miejscowa artystka o wielkim talencie. W obrazach Oli znaleźć można szereg różnorodnych emocji, które przepełniają autorkę prac. Warto samemu wybrać się i przekonać samemu o ogromnym talencie Oli. 
Możliwe jest zakupienie Oli obrazów. Można w ten sposób wesprzeć małą artystkę. 
A na zachętę kilka zdjęć z wystawy.
Olę można również wspierać przekazując 1% w rozliczeniu podatkowym. Wystarczy tylko w formularzu PIT wpisać numer: KRS 0000037904. W rubryce "Informacje uzupełniające -cel szczegółowy 1%" podaj:25068 Sikorska Aleksandra. Szanowni Darczyńcy, prosimy o zaznaczenie w zeznaniu podatkowym pola "Wyrażam Zgodę".
Dla nas to mały gest, a dla Oli to ogromne wsparcie.