Camilla
Läckberg
„Czarownica”
„Czarownica”
to już ostatnia, dziesiąta część kryminalnej sagi C. Läckberg.
Podobnie jak poprzednie części i ta bardzo mi się podobała. Od
pierwszej do ostatniej strony, książkę czytało się z zapartym
tchem, oczekując na wyjaśnienie różnych spraw. Wyobraźnia
podsuwała różne możliwości, a zakończenie i tak było
zaskakujące.
Czteroletnia
Nea wraz z rodzicami mieszkała w gospodarstwie położonym niedaleko
Fjällbacki.
Była wesołą, lubianą przez wszystkich dziewczynką. Oczkiem w
głowie rodziców. Pewnego dnia Nea zaginęła. Ze względu na
sąsiedztwo gospodarstwa z lasem, sądzono początkowo, że to
właśnie w lesie Nea się zagubiła. Przeciągające się jednakże
poszukiwania nie wróżyły niczego dobrego, tym bardziej, że
trzydzieści lat wcześniej z tego samego gospodarstwa również
zaginęła czterolatka. Dziewczynka została zamordowana, a jej ciało
znaleziono nieopodal w lesie. Po wielogodzinnych poszukiwaniach Neę
odnaleziono. Niestety dziewczynka nie żyła. Mniej więcej w tym
samym czasie, po wieloletniej nieobecności, powróciła da
Fjällbacki
Marie, która była oskarżona o zabójstwo czteroletniej Stelli.
Tego okrutnego czynu dokonała wraz z Helen. Obydwie miały wtedy po
trzynaście lat. Dziewczynki przyznały się wtedy do dokonania
zbrodni, potem jednak zaprzeczyły temu. Zostały jednak osądzone i
ukarane stosownie do wieku, w którym aktualnie były. Czyżby znów
dokonały zbrodni? Wszystkim nasuwało się owo pytanie. Dochodzenie,
które musiał przeprowadzić w tej sprawie, Patrik wraz z kolegami
okazało się trudnym zadaniem.
Prowadzenie
śledztwa utrudniały fałszywe tropy, które kierowane były w
stronę uchodźców. Policja miała na ten temat swoje zdanie i nie
uważała, aby ktoś z nich miał coś wspólnego z zabójstwem Nei.
Mimo to doszło do tragicznych zdarzeń, które wywarły negatywny
wpływ na niewinnych ludziach. Ktoś podpalił ośrodek dla
uchodźców, przez co ich sytuacja stała się jeszcze trudniejsza.
Przyjechali do Szwecji, aby uchronić się przed okrutną wojną,
która panowała w Syrii. Jednak nie wszyscy Szwedzi byli zadowoleni
z tego powodu i jawnie okazywali niechęć przybyłym.
W
„Czarownicy” autorka poruszyła jeszcze jeden bardzo istotny
problem. Chodzi mianowicie o wpływ przeszłości na teraźniejszość.
Zarówno Helen jak i Marie urodziły dzieci. Helen troszczyła się o
swego syna i bardzo go kochała, jednakże jej przeszłość bardzo
odcisnęła się na życiu chłopaka. Podobnie było z córką Marie.
Jessie miała jednak nieco trudniej aniżeli Sam, ponieważ matka nie
bardzo interesowała się życiem córki. Obydwoje byli prześladowani
i wyśmiewani przez rówieśników. Brak akceptacji sprawił, że
było im trudno i źle. Gdy Jessie i Sam poznali się, ich życie
jakby pojaśniało. Podobne przeżycia, które mocno odcisnęły się
na ich życiu, sprawiły, że czuli się ze sobą bardzo dobrze.
Jedno rozumiało drugie i bardzo dobrze czuli się w swoim
towarzystwie. Niestety również w ich przypadku doszło do
nieprzyjemnych wydarzeń, co w konsekwencji doprowadziło do
tragedii.
„Czarownica”
to nie tylko świetny kryminał. To wielowątkowa powieść, która
porusza bardzo ważne problemy. Przeczytać więc możemy w niej o
morderstwie małej dziewczynki i o cierpieniu rodziców, którym
odebrano coś bardzo cennego. Autorka ukazała jak trudno jest
przybyszom na obcej ziemi, gdzie nie są akceptowani i tylko z tego
tytułu, że są uchodźcami , przypisuje im się to co złe. W końcu
widzimy też jak przeszłość w okrutny sposób może wpłynąć na
losy tych, których kochamy. Jak ciężko jest dziecku, które nie ma
wsparcia ze strony rodziców i do jakich czynów może to
doprowadzić.
Wydawnictwo:Czarna
Owca
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz