Ewa Zdunek
„Mediatorka”
„... mediacja, to szansa na
znalezienie rozwiązania, które będzie satysfakcjonujące dla
wszystkich. Nie mówimy tu o kompromisach, lecz o porozumieniu
będącym wstępem do zakończenia konfliktu.” Na tym właśnie
polega praca zawodowa głównej bohaterki powieści Ewy Zdunek
„Mediatorka”. Pomaga ludziom, którzy nie widzą możliwości
porozumienia się ze sobą. Zadaniem Marty Kołodziej jest
doprowadzenie do sytuacji, w której obydwie strony mediacji dojdą
do porozumienia, które pozwoli na rozwiązanie spornej sytuacji. W
swej pracy Marta musi być bezstronna i pozbawiona jakichkolwiek
emocji. Wykonywana przez nią praca nie należy do łatwych, jednak
świadomość, że pomaga ludziom daje jej satysfakcję.
W życiu prywatnym Marta jest matką
dwóch uroczych dziewczynek. Do grona jej przyjaciół zalicza się
współpracująca z nią na co dzień Betka oraz kominiarz Zbyszek.
Marta jest rozwódką, z czego nie jest zadowolona jej rodzicielka,
dla której były mąż Marty był bez skazy. Wszystko to co złe
przypisywała swej jedynej córce. Obydwie kobiety nigdy nie były ze
sobą blisko związane. W dzieciństwie na pozór Marcie niczego nie
brakowało. Zawsze była zadbana i miała co jeść. Brakowało
tylko tego, czego nie można dostrzec gołym okiem. Miłości i
czułości ze strony rodziców. Trudno było Marcie pojąć dlaczego
tak jest. Rozumiała ojca, który był wiecznie zapracowanym
naukowcem, matki nie potrafiła rozgryźć.
Pewnego dnia wychodząc z pracy Marta
została potrącona przez nadjeżdżające auto. Świadkowie
zdarzenia wskazywali na jej byłego męża, ona sama jednak nie
potrafiła nic na ten temat powiedzieć, bo nic nie zapamiętała z
niefortunnego zdarzenia. Pobyt w szpitalu zaowocował znajomością z
Robertem, lekarzem, który opiekował się Martą. Czas spędzony w
szpitalu, a potem w domu na zwolnieniu lekarskim, upłynął Marcie
między innymi na rozmyślaniach. Zastanawiała się, dlaczego jej
relacje z matką, są takie nietypowe. Uzmysłowiła sobie również,
że nawet wtedy gdy spędza czas z córkami, stara się kontrolować
swoje emocje, aby odciąć się od wszystkiego co ją otacza.
Całkowite przebudzenie Marty nastąpiło wtedy, gdy córki nie
wróciły z wakacji, które spędzały ze swym ojcem w Egipcie.
„Byłam świetnym mediatorem, a
wypracowane przez lata mechanizmy obronne – niespotykany wręcz
dystans do brutalności, agresji, czy dziwactw – pozwalały mi
wykonywać tę trudną pracę i się nią cieszyć. Lecz mnie samej
nic nie dały. Niczego nie nauczyły, nic nie zmieniły i przed
niczym nie uchroniły. Uświadomiłam sobie, że osobista mediacja
dopiero przede mną.”
Marta rozpoczęła intensywne
poszukiwania córek, jednocześnie pracując. Nikogo poza Robertem ,
Betką i Zbyszkiem nie wtajemniczała swoje plany. Detektyw, którego
polecił jej Robert próbował ustalić miejsce pobytu dziewczynek.
Tymczasem w pracy zajęć nie brakowało. Ciągle pojawiali się
ludzie, którzy potrzebowali pomocy. Doszły też dyżury w sądzie,
które pozwalały na zdobycie nowych doświadczeń oraz klientów.
„Mediatorka” to powieść o
kobiecie, która wiele doświadczyła w życiu. Pomimo dobrobytu,
który ją otaczał, brakowało jej tego co najważniejsze, czyli
miłości i poczucia bezpieczeństwa. Życie dorosłe, to również
nie łatwa droga, którą Marta podąża. Kobieta zauważa jednak
swoje błędy i stara się je naprawić. Pomimo trudności, na które
napotyka, postanawia walczyć i iść do przodu. Bo zawsze warto
robić wszystko w tym kierunku, aby być szczęśliwym. Nie zawsze
jest to łatwa i prosta droga, ale pomimo trudności warto sięgać
po to, co nas uszczęśliwi.
Wydawnictwo WAB
Patroni medialni
Jedynka Polskie Radio
Lubimy czytać
Kobieta i życie
Tele Tydzień
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz