Marek Żak
„Korpomisie”
Marek Żak urodził się w 1953 roku.
Ukończył Politechnikę Warszawską oraz studia podyplomowe w kraju
i zagranicą. Autor powieści „Szczęśliwy w III Rzeszy” ( 2010
r.), „Szczęśliwy w Ameryce” ( 2011 r.), „Bieg”, „Globalne
ocieplenie” oraz „Korpomisie” ( 2018r.).
„Korpomisie” czyli jak osiągnąć
sukces to powieść, której bohaterami są misie. Akcja rozgrywa się
głównie w Lesie Zachodzącego Słońca, w którym to istotną rolę
odgrywa korporacja „Miodzik”. Wiele misiów chciałoby w niej
pracować ze względu na prestiż, wszelkie przywileje pracownicze, o
które było trudno w innych miejscach pracy, a także regularnie
wypłacaną pensje.
Jednym z tych pragnących misiów był
także Bombo. Przeciętny miś, który z pozoru niczym się nie
wyróżniał. Cechowała go jednak wewnętrzna dyscyplina i chęć
osiągnięcia sukcesu. Pomimo braku znajomości w „Miodziku”,
Bombo postanowił spróbować dostać tam pracę. Napisał więc
podanie, które zaniósł do siedziby korporacji, a po kilku dniach
był już jej pracownikiem. Bombo był bardzo zadowolony, że udało
mu się zrealizować swoje marzenie. Fakt, że był misiem, który
wykonuje jedną z cięższych i niebezpiecznych prac w niczym mu nie
przeszkadzał. Bombo był dumny ze swej pracy i starał się
rzetelnie ją wykonywać i cały czas uczyć się nowych rzeczy.
Bardzo mu zależało na tym, aby być dobrym pracownikiem korporacji.
Pewnego dnia Pete, z który Bombo pracował, poinformował go, że po
pracy odbędzie się zebranie racjonalizatorów. Było to pierwsze
zebranie, w którym Bombo miał uczestniczyć. Pracownicy w czasie
takiego zebrania mogli przedstawić swoje propozycje odnośnie pracy.
Jeśli było to coś, co spodobało się kierownictwu, można było
liczyć na nagrodę. Bombo, który miał ochotę na awans, postanowił
pilnie słuchać i czerpać nową wiedzę na temat pracy w
korporacji. Podczas zebrania Bombo wyszedł z propozycją, która
spotkała się z uznaniem ze strony kierownictwa. Od tego dnia w
życiu zawodowym Bombo zaczęły zachodzić gwałtowne zmiany. Z dnia
na dzień jego sytuacja polepszała się. Szybko awansował i w
bardzo krótkim czasie dostał mieszkanie służbowe. Bombo był
bardzo dumny z odniesionych sukcesów. Własne mieszkanko napawało
go dumą i radością. Szybko znalazła się obok niego pewna misia,
której błyszczące futerko, Bombo bardzo lubił głaskać. Nie
minęło dużo czasu, a Kamba zamieszkała razem z Bombo. Pomimo
niemałych sukcesów miś wytrwale i z zapałem dążył do tego, aby
być jeszcze lepszym pracownikiem. Jego pomysły oraz nowe spojrzenie
na wiele spraw, bardzo podobały się przełożonym, ponieważ dzięki
nim „Miodzik” odnosił korzyści. Cały czas też uświadamiano
Bombo, że nie należy pokazywać innym misiom, że ma więcej od
nich, ponieważ mogłoby to zostać źle odebrane, a pozostałe misie
mogłyby z tego powodu źle się czuć. I tak Bombo piął się po
kolejnych szczeblach kariery. To co działo się w pracy było dla
niego najistotniejsze. Wszelkie działania jakie podejmował, miały
na celu dobro „Miodzika”, a co za tym idzie, dobro wszystkich
mieszkańców Lasu Zachodzącego Słońca.
„Bombo był zadowolony ze swojej
pracy w korporacji. Była ona trudna i wymagająca, zmuszała go też
niekiedy do kompromisów i podejmowania trudnych decyzji, ale Bombo
wiedział, że wszystko to robi po to, by inne misie były
szczęśliwe, najedzone i bezpieczne.” Czytając tę powieść
możemy odebrać ją jako bajkę dla dorosłych, która pomiędzy
wierszami mówi nam o wielu istotnych sprawach i problemach
towarzyszących nam każdego dnia.
Wydawnictwo WasPos
Patroni Medialni:Górowianka,
Subiektywnie o książkach, Z fascynacją o książkach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz