piątek, 22 lutego 2019

Marek Żak "Korpomisie"



Marek Żak „Korpomisie”


Marek Żak urodził się w 1953 roku. Ukończył Politechnikę Warszawską oraz studia podyplomowe w kraju i zagranicą. Autor powieści „Szczęśliwy w III Rzeszy” ( 2010 r.), „Szczęśliwy w Ameryce” ( 2011 r.), „Bieg”, „Globalne ocieplenie” oraz „Korpomisie” ( 2018r.).
„Korpomisie” czyli jak osiągnąć sukces to powieść, której bohaterami są misie. Akcja rozgrywa się głównie w Lesie Zachodzącego Słońca, w którym to istotną rolę odgrywa korporacja „Miodzik”. Wiele misiów chciałoby w niej pracować ze względu na prestiż, wszelkie przywileje pracownicze, o które było trudno w innych miejscach pracy, a także regularnie wypłacaną pensje.
Jednym z tych pragnących misiów był także Bombo. Przeciętny miś, który z pozoru niczym się nie wyróżniał. Cechowała go jednak wewnętrzna dyscyplina i chęć osiągnięcia sukcesu. Pomimo braku znajomości w „Miodziku”, Bombo postanowił spróbować dostać tam pracę. Napisał więc podanie, które zaniósł do siedziby korporacji, a po kilku dniach był już jej pracownikiem. Bombo był bardzo zadowolony, że udało mu się zrealizować swoje marzenie. Fakt, że był misiem, który wykonuje jedną z cięższych i niebezpiecznych prac w niczym mu nie przeszkadzał. Bombo był dumny ze swej pracy i starał się rzetelnie ją wykonywać i cały czas uczyć się nowych rzeczy. Bardzo mu zależało na tym, aby być dobrym pracownikiem korporacji. Pewnego dnia Pete, z który Bombo pracował, poinformował go, że po pracy odbędzie się zebranie racjonalizatorów. Było to pierwsze zebranie, w którym Bombo miał uczestniczyć. Pracownicy w czasie takiego zebrania mogli przedstawić swoje propozycje odnośnie pracy. Jeśli było to coś, co spodobało się kierownictwu, można było liczyć na nagrodę. Bombo, który miał ochotę na awans, postanowił pilnie słuchać i czerpać nową wiedzę na temat pracy w korporacji. Podczas zebrania Bombo wyszedł z propozycją, która spotkała się z uznaniem ze strony kierownictwa. Od tego dnia w życiu zawodowym Bombo zaczęły zachodzić gwałtowne zmiany. Z dnia na dzień jego sytuacja polepszała się. Szybko awansował i w bardzo krótkim czasie dostał mieszkanie służbowe. Bombo był bardzo dumny z odniesionych sukcesów. Własne mieszkanko napawało go dumą i radością. Szybko znalazła się obok niego pewna misia, której błyszczące futerko, Bombo bardzo lubił głaskać. Nie minęło dużo czasu, a Kamba zamieszkała razem z Bombo. Pomimo niemałych sukcesów miś wytrwale i z zapałem dążył do tego, aby być jeszcze lepszym pracownikiem. Jego pomysły oraz nowe spojrzenie na wiele spraw, bardzo podobały się przełożonym, ponieważ dzięki nim „Miodzik” odnosił korzyści. Cały czas też uświadamiano Bombo, że nie należy pokazywać innym misiom, że ma więcej od nich, ponieważ mogłoby to zostać źle odebrane, a pozostałe misie mogłyby z tego powodu źle się czuć. I tak Bombo piął się po kolejnych szczeblach kariery. To co działo się w pracy było dla niego najistotniejsze. Wszelkie działania jakie podejmował, miały na celu dobro „Miodzika”, a co za tym idzie, dobro wszystkich mieszkańców Lasu Zachodzącego Słońca.
„Bombo był zadowolony ze swojej pracy w korporacji. Była ona trudna i wymagająca, zmuszała go też niekiedy do kompromisów i podejmowania trudnych decyzji, ale Bombo wiedział, że wszystko to robi po to, by inne misie były szczęśliwe, najedzone i bezpieczne.” Czytając tę powieść możemy odebrać ją jako bajkę dla dorosłych, która pomiędzy wierszami mówi nam o wielu istotnych sprawach i problemach towarzyszących nam każdego dnia.

Wydawnictwo WasPos
Patroni Medialni:Górowianka, Subiektywnie o książkach, Z fascynacją o książkach


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz