Keith Stuart „Chłopiec z
klocków”
Życie każdego z nas to otwarta
księga, której strony, zapisujemy każdego dnia. Wszyscy
chcielibyśmy, aby znalazły się w niej najlepiej same dobre rzeczy.
Niekiedy jednak życie samo pisze dla nas scenariusz, w którym
trudno jest nam się odnaleźć i zagrać rolę, jaką nam
wyznaczyło. W obliczu takiego wyzwania stanął bohater książki
„Chłopiec z klocków”.
Alex i Jody są szczęśliwym
małżeństwem, które z radością oczekuje swego pierwszego
dziecka. Wiedzą, że wraz z przyjściem na świat maleństwa, ich
życie ulegnie zmianie. Nie są jednak przygotowani na to , co ich
czeka. Upragniony potomek swoim ciągłym płaczem wysysa z rodziców
całą energię. Alex i Jody są wykończeni zarówno psychicznie jak
i fizycznie. Ciągła opieka nad płaczącym Samem, powoduje, że
oddalają się od siebie. Gdy u chłopca stwierdzono w końcu autyzm,
Alex nie radzi sobie z tym. Oddaje się całkowicie pracy, tłumacząc
sobie, że robi to, aby utrzymać rodzinę. Wraca do domu późnymi
wieczorami, zrzucając w ten sposób opiekę nad synem na żonę.
Judy jednak nie akceptuje takiej sytuacji. Jest zmęczona nie tylko
opieką nad synem, ale także podejściem męża do roli ojca.
Nadchodzi w końcu moment, gdy prosi Alexa, aby ten wyprowadził się
z domu i poważnie nad sobą zastanowił. Mężczyzna jest
zaskoczony, ale wyprowadza się. Po pewnym czasie zauważa, że
tęskni nie tylko za Judy, ale również za synem. Do jego
świadomości docierają fakty, które do tej pory były dla niego
niezauważalne. Cotygodniowe spotkania z Samem ( cały czas podszyte
lękiem, czy sprosta zadaniu, jakim jest opieka nad synem )
uświadamiają mu, że powinien przynajmniej spróbować, dotrzeć do
syna. Niejako przez przypadek okazuje się, że istnieje coś, co
pozwala na dotarcie do Sama. Jest to gra komputerowa Minecraft. Sam
przebywając w świecie gry, czuje się bezpieczny. Alex, który na
początku uważa, że nie jest to dla chłopca dobre, dochodzi w
końcu do wniosku, że jednak mylił się.
„Chłopiec z klocków” to książka
dla każdego rodzica. Autor przekazuje w niej jak bardzo ważne jest
nawiązywanie relacji rodzic - dziecko. Każdy mały człowiek
potrzebuje akceptacji i zrozumienia. Budowanie więzi rodzinnych, to
nie tylko zaspokajanie potrzeb materialnych. Bardzo istotne dla
dzieci jest to, aby z nimi po prostu być. Pokazać im, że są ważni
w naszym życiu i starać się zrozumieć motywy ich postępowania.
Nie zawsze jest to proste zadanie dla rodziców, szczególnie dla
tych, u których dzieci stwierdzono jakiekolwiek zaburzenia. Ich
droga i praca jest wtedy dużo trudniejsza i cięższa, ale warto ją
podjąć.
W książce autor poruszył także
istotną kwestię dotyczącą relacji małżeńskich. Trudno jest
zbudować coś trwałego i solidnego, gdy walczy o to tylko jedna
strona. Na życiowych zakrętach, których doświadczamy, dobrze jest
iść ramię w ramię, aby skuteczniej pokonać trudności i dojść
wspólnie do upragnionego celu.
„Chłopiec z klocków” to
wartościowa powieść, która pokazuje czytelnikowi, że warto
podjąć walkę, aby osiągnąć szczęście. Niekiedy trzeba zrobić
kilka kroków wstecz, aby potem znów iść do przodu. Życie nie
jest proste i łatwe, ale możemy tak nim pokierować, aby było nam
dobrze i przyjemnie.
I jeszcze tak na zakończenie. Warto
pamiętać, że dzieci nie tylko mogą uczyć się od nas. My również
możemy bardzo dużo nauczyć się od nich.
Wydawnictwo Muza
Przełożyła: Anna Rajca-Salata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz